PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=835816}
6,5 48 800
ocen
6,5 10 1 48800
3,8 26
ocen krytyków
Psy 3. W imię zasad
powrót do forum filmu Psy 3. W imię zasad

Dwie pierwsze części obejrzałem niezliczoną ilość razy. Są moim osobistym klasykiem, filmy które pokazują szarość życia i pewnego rodzaju bezsens ideałów w świecie, który parafrazując scenę z "W imię zasad" pokażą ci ile jesteś wart jak spojrzysz w oczy śmierci.
Pierwsze 10 minut filmu, rozpoczynając od ewidentnie follow upu do początku dwójki z więźniem w celi, uznałem za kiepski żart. Później Dorociński szczekający do psa i robiący miny ala Linda. Myślę co jest k**wa? to jest jakaś parodia? Ale z każdą minutą począłem rozumieć koncepcję reżysera. Puszcza oczko do fanów, może trochę zbyt chamsko i nachalnie, ale film ładunkiem emocjonalnym się broni. Z każdą minutą jest coraz lepiej. Pazura jako załamany ojciec - mistrzostwo. Franz jest w tym filmie wrakiem człowieka i taki powinien być. Widzowie pewnie liczyli na cynicznego, odnajdującego się w każdej sytuacji byłego stróża prawa - nie, tak nie będzie. Franz nie jest już policjantem, jest wrakiem człowieka kierującym się jedynym co ma resztą ustalonych przez siebie zasad. Wszystko sprowadza się do tego, że nie ma już co robić. Uważny widz powinien zauważyć, że nawet śmierć Morawca jakoś specjalnie go nie obeszła. Po prostu wyrywa chwasty. A kulminacyjny moment pokazuje, że w końcu zaznał spokoju, bo nie żyje. Mi osobiście film się bardzo podobał, ale nie jest to film dla kogoś, kto nie jest fanem poprzednich części

ocenił(a) film na 8
Mistrzak

I masz 100% racji. Tylko mamy 2 zgrzyty. Angela z Wolfem - to jest tak sztuczne i wepchnięte na siłę że się rzygać chce oraz główna akcja strzelanki. Ja wiem że to film, ale litości! 3 dziadków i 1 kowboj z Afganistanu rozwalają 3/4 oddziału AT?
Tak, wiem, że w Magdalence jeden gangus i drugi ex-komandos ze Specnazu zrobili piekło całej brygadzie ówczesnych "ateciaków", ale tu jakby nie było trąciło myszką.
Jednakowoż film mocno na plus. Na bank będę do niego wracać.

ocenił(a) film na 8
hbk06_qbas

Skończyłem seans. Bardzo mi się film podobał 8/10 z przymrużeniem oka. Ale mam pewien zgrzyt lub coś mi uciekło. Czy GRU mówiąc ze porwie syna Morawca miało na to jakikolwiek wpływ ? Czy to był blef a zabójstwo morawca miało tylko związek z wróblem ? I nie zczailem też czy jakikolwiek konsekwencje spotkały drugiego operacyjnego zamieszanego w zabójstwo „uciekiniera z suki”.

ocenił(a) film na 8
Beemwe

Nie, nie... GRU, a raczej ich oficer będący synem Jakuszyna, nie miało nic wspólnego z śmiercią młodego Morawca. Młody zginął bo widział Cegielskiego, że się blatuje z gangusami od Spinakera.
I fakt, drugi operacyjniak - Lewar nie dostał nic. No chyba że gdzieś padł odstrzelony w tej młócce w opuszczonej lokomotywowni na Woli, ale to musiałbym raz jeszcze film obejrzeć, tak na chłodno, bez emocji ;-)

ocenił(a) film na 8
hbk06_qbas

Ale Lewara nie było przy zabójstwie młodego Morawca - brał udział tylko w odstrzeleniu Wróbla . Co do GRU, to na bank nic z tym nie mieli wspólnego, bo z nagrania jasno wynikało, że z Morawcem to był przypadek. Cegła się skitrał, że ten go widział ze Spinakerem.

hbk06_qbas

A nie zastanowiło Was ze mieli w planach zemstę na każdym uczestniku sprawy z synem Nowego(nawet się już podzielili na dwójki) i wyszli tylko z klamkami z magazynu a przygotowani byli jak na wojnę z maskami kamizelkami i trzema torbami broni. Po co im to było skoro mieli robić zemste po cichu?

Mistrzak

No, to ja napiszę minusy.

Witkowski, pies, którego nie można kupić, jeździ sobie fajna beemką i ma fajne mieszkanie. I to wszystko z policyjnej pensji w Warszawie.

Franz siedział 25 lat, ale i smartfon obsłuży i nowe auto ukradnie, za pomoca druta z siatki - taki talent do nowoczesnej techniki ma.

Scena z Angela i Franzem, kiedy Angela ni z gruchy, ni z pietruchy opowiada suchar o rżnięciu.

Witkowski pryncypialnie przestrzegający prawa, ale pozwala shakować policyjny system.

O akcji strzelaniny finalowej, litościwie nie wspomnę.

I kiedy to Franz zdążył kasę do Szwajcarii w dwojce wywieźć?

idiomka

Strasznie zgrzyta w tym filmie. Ja dotarłem do sceny, kiedy Cegła rozwala Frycza, po jakiejś durnej gadce. No nie mogę dalej oglądać, może wrócę do tej bzdury po koronawirusie, a na razie włączę sobie teleturniej 1 z 10, zajebiście mnie to, w tym czasie uspokaja. ;-)

grandik

Ten film ma jedynie fajną muzykę, która robi klimat. No, może jeszcze Linda podciąga poziom, ale wyłącznie przez sentyment. Pazura był denerwujący (choć właściwie to nie tyle Pazura, ile postać przez niego grana była denerwująca). Scenariusz to jakaś kpina. Nie da się tego wylistować bez spoilerów:

!SPOILERY!






Grupa kolesiów nagle zaczyna wojnę ze światem. Dlaczego? Bo tak. A co im tam? O ile Franz (jego dni są i tak policzone) i Morawiec (syn) są jeszcze jakoś od biedy wytłumaczalni, o tyle "Panicz" i Damian? Odbiło im? Życie im się znudziło? Tajny współpracownik ma sentyment do UB-ka? Damian postanowił afganistańskie klimaty przenieść do Polski? Szczególnie fajny jest "Panicz", który bardzo się martwi, że akcja się przeciąga, a przecież musi wrócić do pracy. Potem robi coś, co mu do pracy wrócić nie pozwoli już nigdy.

Jeszcze fajniej jest, kiedy chłopaki idą na akcję. Mają całe wory broni, pistoletów, karabinów, snajperek i kamizelek z maskami pgaz włącznie. Maska pgaz, jak wiadomo, jest niezbędnikiem każdej takiej akcji i nikt się bez niej nie rusza. Ups, no ale jak wychodzili, to zostawili te maski i karabiny, biorąc po pistoleciku. To po co im cała reszta? Tak coś czuli, że będzie wojna?

Na końcowe spotkanie Franz rusza już bez masek i karabinów. I nie potrzebuje do tego trzech muszkieterów, bo radzi sobie doskonale sam, choć pojawiają się dodatkowe komplikacje, z których też potrafi wybrnąć.

Akcent z GRU, to już komedia sama w sobie. Kolesie grzecznie czekają 25 lat, żeby Franza dopaść. Jak wiadomo, u nas może gliny są przekupne, ale za to więziennictwo jest ostoją praworządnych i do osadzonego się nie zbliżysz.

GRU chce kasę. I co robią te debile? Traktują Franza trutką. Po co??? Przytruty gość może i powinien ich mieć właśnie w tylnym odcinku jelita grubego, bo i tak ma pozamiatane. Litwinienko oberwał trutką, bo uciekł na Zachód i był pilnowany przez brytyjskie służby, zaś Rosjanie nie chcieli, by ślady zabójstwa prowadziły do nich. Kim był Maurer, żeby robić taki cyrk? Kolesiem, którego lokalny mafiozo wysyła na dworcową noclegownię...

Na koniec tumany z GRU robią western w samo południe, bo dyskretne zwinięcie gościa byłoby nieprofesjonalne. GRU tak nie postępuje. GRU robi strzelaninę. Codziennie w Wiadomościach można o tym posłuchać.

Wisienką na torcie jest hacjenda sprzedajnego gliny. Inwestycje sponsorowane przez UE mają baner, informujący, że to Unia sypnęła kasą. Ten powinien sobie wywiesić baner: wybudowane za policyjną pensję. I oczywiście nikogo by to nie zdziwiło. Z policyjnymi kumplami na czele.

Ten sam glina wcześniej rozwala "Panicza", choć ten już się nie broni. A reszta patrzy.

Psy były filmem bardzo dobrym. Psy 2 były o klasę słabsze. Psy 3 są filmem na poziomie produkcji Patryka Vegi, czyli totalny odmóżdżacz do oglądnięcia na raz i szybkiego zapomnienia. Bo i pamiętać nie ma za bardzo czego. A jak się jednak zacznie rozpamiętywać, to wyłania się prawdziwa bieda z nędzą.

Pasikowski zrobił Psy i Krolla. Dwa bardzo dobre filmy. Reszta to w mniejszym lub większym stopniu szare i nijakie przeciętniaki.

ocenił(a) film na 8
orion_2

Świetnie podsumowanie błędów, ale inne filmy też mają błędy, po prostu może jak byłeś młodszy to tego nie widziałeś...

polx

Pokaż mi błędy tej klasy w Krollu, albo w Psach.

Zresztą nie chodzi tylko o same błędy. Tu jest problem z tym, co ja nazywam syndromem Chyłki (Remigiusza Mroza). Książki Mroza zawierają wiele niespodziewanych zwrotów akcji, które w lwiej części wynikają z faktu, iż postacie u niego zachowują się tak nieracjonalnie i głupawo, że nikt by nie wpadł, co im w pustej łepetynie siedzi. Innymi słowy fabuła z punktu widzenia logiki jest durna, że aż huczy. Ale Mróz wykonuje iluzjonistyczną sztuczkę i kreując wyraziste, ciekawe postaci pierwszoplanowe, z powodzeniem odwraca uwagę od fabularnych wpadek.

U Pasikowskiego te postaci zaczynają być blade i nie są w stanie przykrywać scenariuszowych katastrof. Kiedyś ratowały go dialogi, nastrój budowany muzyką, klimatyczne zdjęcia. Teraz z tego jedynie muzyka została. Może niech zamiast filmów zacznie wydawać same soundtracki?

ocenił(a) film na 7
orion_2

Ja to widzę tak (odpowiedzi w spoilerowych tematach)




- Panicz życia nie miał, koleś od kibli, popychadło mafiozów, cień człowieka, jego mieszkanie dalej wyglądało jak plus minus w 99, dostał w końcu jakąś szansę zaistnieć i może skończyć z hukiem zamiast pod kocem w pustym mieszkaniu, Franc przypomniał mu dawne czasy i to co kiedyś robił i znaczył, to nie mogło wrócić
- Damian - nie odnajdował się w życiu po wojnie, wojna mu pasowała bo to wojnę znał, za Tomka poszedł na wojnę i jak już poszedł to się nie patyczkował
- wzięli cały sprzęt bo tak poprosili - daj co masz, plan był po cichu, plan się wywalił wrócili po resztę
- końcowe spotkanie to typowa finałowa scena, bohater idzie na taką sam, szedł po jednego człowieka, raczej pewnego że ma posprzątane i spokój

Reszta to kino akcji - takie widać musi być :) chata Cegły mogła być z pensji żony, GRU wkroczyło bo się zaczęło sypać i wiadomo było że jak Franc strzela do ludzi na ich podjeździe to raczej nie zostanie pod stałym adresem albo co gorsza znów pójdzie do więźnia gdzie (to akurat serio głupie) nie mogli go dojechać. Jedyne co ratuje Juszczyna że nie załatwił Francowi samobójstwa w celi to to, że może potrzebował 20 lat aby zostać kimś ważnym to te ostatnie 5 poczekał. Choć ten milion dolców - nie wiem czy po 25 latach miałby jakiekolwiek znaczenie...

Ale i tak było fajnie

szela81

Tajny współpracownik nie był kumplem UB-ka. Takich z reguły werbowało się, bo były na nich haki (a przynajmniej tak twierdzą). W każdym razie bezinteresowna sympatia TW do UB to jakiś żart. Zresztą TW nie byli od mokrej roboty, tylko od kablowania. Gdyby Franz zagroził Paniczowi jakimś brudem sprzed lat, to jeszcze jak cię mogę. Tylko jaką kompromitacją można zagrozić kolesiowi, któremu już tylko pucowanie kibli zostało? A gdyby jednak chciał odejść z hukiem, to powinien Spinakerem pisuary przeczyścić. Wtedy na pewno miałby swoje pięć minut.

Jak się Damian nie odnajdował, jak się odnajdował? Toż on Morawca nagabywał, czy po wszystkim będzie mógł dalej do jego córy uderzać. Plany miał chłopina na przyszłość.

Panicz planował wracać do szorowania muszli, a Damian do córy Morawca. I na trasie wytyczyli przystanek o nazwie: ustrzelimy glinę. Dobry plan. Perspektywiczny. Prawie się wszystko udało.

Dobrze, że czołgu nie dostali, bo do spółki z Szarikiem pojechaliby do Cegły z działa walić. Akurat czterech ich było.
Podobno Pazura boczył się na Gajosa na planie pierwszych Psów. Okazało się, że jak był mały, to chciał od Janka z "Czerech pancernych" autograf, a Gajos go pogonił niewybrednymi słowy. Kiedy wreszcie zdradził traumę z lat młodzieńczych, to Gajos podsumował: "Trzeba było mówić, że to ty". Teraz Pazura miał szansę sam zostać pancernym, ale Pasikowski czołgu nie dał. Taki, kurna, pech życiowy Pazury.

A wcześniej, grupą, to po ilu ludzi szli? Wtedy mieli jeszcze spokojniej, bo nie wybili stada policjantów. I co Cegła w domu robi? Po takiej akcji pewnie tony protokołów musiałby wypełnić. Zwłaszcza, że zabił Panicza.
Akcja rozpoznania delikwenta jest pokazana na przykładzie Kołodzieja. Idzie się wieczorową porą, sprawdza harmonogram zajęć i po cichu gościa zwija. A wiesz co jest najśmieszniejsze? Że ani Franz, ani reszta nawet nie wiedzieli jak Cegła wygląda (a przynajmniej nie przypominam sobie aby go wcześniej kojarzyli). Od momentu, kiedy Pasikowski wszedł z filmem w tryb akcji, to już w ogóle przestał dbać o jakikolwiek sens. Franz, który nie wiem jak wygląda Cegła, nagle ląduje przed domem Cegły, choć on nie powinien być w domu, tylko na komisariacie. Podobnie zresztą jak Witkowski, bo przecież właśnie mieli huczną strzelaninę. Cegła jednak jest w domu, a Witkowski też się urwał, oczywiście samotnie, bo tam, gdzie oddział czarnych z transporterem opancerzonym nie dał rady, tam on postanowił, że właśnie radę da.

Cegła na pewno tak twierdził, że dom jest żony. A kumple na pewno mu wierzyli. A jakże. Dlaczego mieliby nie wierzyć? Policjanci, to ufni ludzie i rzadko mają do czynienia z przewałami, więc łatwo można ich nabrać. Komendant chciał sobie w spokoju dożyć do emerytury, toteż mógł przymykać oko na co mniejsze wybryki Cegły, ale te większe już groziły skandalem. Dlatego powinien był Cegłę po cichu utemperować. A ten go krył, stając się w razie wpadki potencjalnym współpodejrzanym. I gdzie tu sens?

GRU wkroczyło, bo się zaczęło sypać? To za Franzem cały czas gromada kowbojów szła i obserwowała, kiedy się zacznie sypać? I wtedy wkroczyli? A przypadkiem nie dlatego, że Wolf im nadał temat, iż Franz nie wie gdzie jest kasa?
Franz policji bez trudu uciekł, a GRU cały czas go namierzało? A jakim cudem? I po co, skoro go przytruli? Gdzie miał uciec?

Mały cytat z artykułu o Litwinience:

"W Rosji potrafią się z truciznami obchodzić precyzyjnie.
Kiedy we wrześniu 2004 r. Anna Politkowska leciała do Biesłanu, gdzie terroryści zajęli pełną dzieci szkołę, na lotnisku podano jej herbatę, po której trafiła do szpitala na akurat tyle czasu, by już nie mogła się stać świadkiem tragedii".

Jak go dopadli i już coś łyknął, to by daleko nie uciekł. Nawet jeśli Wolf życzliwie doniósł GRU, że Franz szuka Cegły, to skąd oni wiedzieli, gdzie tego Cegłę akurat szukać? Wszystkie drogi w Warszawie prowadzą do domu Cegły? A raczej domu Cegłowej, czyli jego żony?

GRU to nie prywatny folwark do załatwiania porachunków osobistych, tylko wywiad wojskowy. Synalek Juszczyna aż tak ważny nie był, żeby sobie vendettę uskuteczniać. Od biedy ratuje tu scenariusz kasa do wzięcia. Ale w dalszym ciągu ten western to żenada, dlatego, że synalek musiałby się potem bardzo gęsto tłumaczyć, dlaczego zrobił rozwałkę, a kasy nie zdobył. I przestałby być kimś ważnym.

Ten scenariusz jest po prostu słaby. Bardzo słaby i nic go nie uratuje. Kiedyś najmocniejszą stroną filmów Pasikowskiego był scenariusz. Teraz to jego pięta achillesowa. Pasikowski miał mnóstwo czasu, aby sklecić coś sensownego. I nie zdołał. I lepiej niech się już za scenariusze nie bierze.

ocenił(a) film na 3
Mistrzak

10/10? Serio? Kuu..wa, człowieku, zastanów się nad sobą.

ocenił(a) film na 9
sweet_anger

dobrze proszę pana

ocenił(a) film na 8
sweet_anger

Człowieku 3/10 zastanów się nad sobą. Może jesteś młody i gniewny, ale to nie zmienia faktu, że o gustach się nie dyskutuje. Gówno mnie tak naprawdę obchodzi na ile oceniasz ten film, ale pohamuj się w tak dziecinnej krytyce innych. Każdy ma prawo o takiej oceny jaka mu się podoba, a jeśli do tego nie dojrzałeś, to do przedszkola. FINITO.

ocenił(a) film na 3
polx

Jestem stara i spokojna, smyku. I co takiego napisałam? Ocenienie tego filmu 10/10 to powód do poważnego niepokoju. Jakby mój syn ocenił Psy 3 10/10 to bym go wydziedziczyła. Bez śmiechu.

ocenił(a) film na 8
sweet_anger

No rzeczywiście bez śmiechu. Skoro wydziedziczysz dzieci za poglądy, to nie wiesz jeszcze co to miłość, smutne. Współczuję Ci rodziców i nie chciałbym takiej matki jak TY i to jest powód do poważnego niepokoju. Brak tolerancji i niedojrzałe myślenie, bo oczywiście wszyscy powinni oceniać tak jak ty, szczególnie twój syn? Do mnie nie zwracaj się smyku, bo jestem chyba starszy niż myślisz więc to co piszesz to zwykła chęć wywyższenia się i fatalna próba budowy sztucznego autorytetu - manipulacja.

ocenił(a) film na 3
polx

Hmm, rzeczywiście jesteś stary i w dodatku oceniłeś Bad Boya Vegi 8/10 (tak, jestem z tych co oceniają ludzi poprzez ich oceny filmów;). Nie było tematu, nie było rozmowy.

ocenił(a) film na 8
sweet_anger

Mój gust to moja sprawa - de gustibus non est disputandum, a ty się kolejny raz ośmieszasz, LOL

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Mistrzak

Nie "mi", tylko "mnie"...

ocenił(a) film na 8
Mistrzak

Na końcu filmu Franc relaksuje się w wannie i zastanawia się, czy Młody się wyliże w szpitalu - a nie umiera jak sugerujesz. Zrobił badania toksykologiczne dzięki pani i przyjął antidotum na truciznę, wysłał też lekarstwo do Moralesa, ale nie zdążył i klawisz mu odpisał, że jego kumpel zmarł, a niedostarczona paczka czeka na bramie (w paczce było antidotum - ostatnia scena).

ocenił(a) film na 9
polx

o kur
skąd to info?

ocenił(a) film na 8
Tester_Komorki

Z dedukcji :) Proszę obejrzyj jeszcze raz film pod tym właśnie kątem i przemśl ostatniego sms-a.

ocenił(a) film na 9
polx

niestety nie wiem z jakiego źródła mogę ten film obejrzeć, a bardzo chętnie bym to zrobił, więc jeżeli jest jakiś sposób to chętnie zajrzę i zrobię jak napisałeś :)

ocenił(a) film na 10
Tester_Komorki

Na ipli jest za 25zl.
Ja tez dokladnie tak zrozumialam ostatnią scenę.
"Nie podam bo twój kolo z celi zmarł wczoraj. Tydzień pluł krwią, szkoda Moralesa. Paczka jest u mnie na bramie".
Jak Franz wychodzil to mu facet na bramie powiedział "Do widzenia Franz", to pewnie od niego sms.

Do tego pierwsze ujęcie ostatniej sceny pokazuje, że ktoś chwile wcześniej tam u Franza był- niedokończone cygaro i szklanka whisky (Franz ma swoją przy wannie).

Zakończenie otwarte, jeśli bedzie kolejna częśc, to Franz sie z Wolfem zmierzy. I może Spinaker i Lewar tez będą.

ocenił(a) film na 7
seulinka

Czwarta część moim zdaniem naprawdę niepotrzebna, lepiej niech zostanie takie niedopowiedziane zakończenie, każdy może je zinterpretować na swój sposób.
Wątek z GRU i spotkanie na ranczu Wolfa faktycznie były zbędne, a jeśli chodzi o strzelaninę do AT to chyba po prostu chcieli zrobić to z rozmachem, może trochę przesadzili, chyba nie spodziewaliście się, że Franz i Morawiec potulnie odłożą klamki i położą się na ziemi, prawda? Cały film moim zdaniem na pewno lepszy od dwójki i tak naprawdę ze śladową ilością wulgaryzmów, co jest rzadkością w obecnych realiach filmów sensacyjnych.

ocenił(a) film na 7
polx

[SPOILER]

Każdy powinien przeczytać Twój komentarz, bo 70% osób pisze, że Franz umiera. Odwiedzając Panią Doktor on pyta o badania toksykologiczne, więc jest bardzo duża szansa, że je zrobił, skoro wystarczyło jedynie pobrać krew, by je wykonać. Pytanie tylko, bo nie jestem lekarzem, czy istnieje antidotum na zatrucie polonem. Są sceny w których Franz mówi, że nie ma właściwie nic do stracenia, bo zostało mu tylko 7 dni życia plus przelewa dużą sumę wdowie. Gdyby miał żyć długo i szczęśliwie, pieniądze byłyby mu potrzebne. Ostatni sms wskazuje ewidentnie, że antidotum istniało, ale nadal to wszystko jest trochę dziwne. Sposób w jaki główny bohater zastyga w wannie wygląda na śmierć. Widocznie taki był zamysł reżysera, żeby zakończenie było dyskusyjne.

Venus_Vulgivaga

Dyskusyjne... Pasikowski nie wiedział ile film zarobi. Gdyby okazał się hitem, chciał mieć furtkę do kontynuacji. A jeśli nie, no to nie. Ot i cała dyskusyjność.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones